Asi D.
Mając takich oponentów jak GHJP,
Brak czasu, pustą przyszłość - tutejszą wolną śmierć,
Samotność i zmęczenie, niechęć jednej pani,
Znaczonymi kartami z ludźmi ciągłe granie,
I własną mordę wredną, pochodzenie nie to,
Brak na powyższe lekarstwa (no bo jak i skąd),
I obowiązek nadziei, i naiwność snów,
Aż zanadto mam ziemi, by kopać własny dół.
Na plecach noszę odciski - to tobołek mój
Co na supły zaplątany niczym mózgu zwój.
To może moja gwiazda już wpada do rzeki,
To może moje słońce gaśnie w kroplach ścieku.
Wypijmy za pomyślność, za obojętność spraw,
Która mówi oczom - milczcie, językowi - krwaw.
[ Poniedziałek, 5 grudnia, po konferencji]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz